Wywiad z panią Ritą Zebrała, mieszkanką Bieńkowic, która uratowała drzewo.
Przed Pani domem rośnie duża lipa, natomiast pozostałe drzewa na ulicy mają poobcinane gałęzie, niektóre nawet do samego pnia. Proszę powiedzieć jak do tego doszło?
Mieszkańcy ulicy skarżyli się na opadające jesienią liście. Ich zamiatanie jest dla nich uciążliwe. My z mężem nie mogliśmy patrzeć jak obcinali te konary. Wyglądało to tak, jakby człowiekowi obcinano ręce. Nie pozwoliliśmy zniszczyć drzewa rosnącego przed naszym domem. Drzewa są potrzebne każdemu człowiekowi. Są potrzebne do wielu rzeczy. Często nie zdajemy sobie nawet z tego sprawy. Nasze drzewo jest teraz najpiękniejsze, wygląda jak królowa. Widać je nawet z bardzo daleka.
W jaki sposób jeszcze dba Pani o przyrodę?
W domu wszyscy segregujemy odpady. Nie palimy plastików. Mamy dzieci i wnuki. Nawet te maluchy wiedzą już jak segregować odpady. Zwracamy na to szczególną uwagę. Chcemy je od początku uczulić na sprawy ochrony środowiska i myślę że to się udaje.
Dziękujemy
|